moje zabawki

Jestem duży. Umiem wiązać buty, podpisać się imieniem i nazwiskiem. Liczę pieniądze (w pamięci!). Wiem, gdy ktoś jest smutny i wiem, gdy radosny. Mam całe siedemnaście lat. Wiele starszych ode mnie mówi mi, że wciąż jestem mały. Chyba nie wiedzą, co mówią, bo mam przecież sto osiemdziesiąt trzy centymetry wzrostu, a to przypieczętowuje moją wysoką lokatę w skali dojrzałości. Moje policzki zaczyna porastać coraz bardziej szorstki zarost.
Już od dawna nie bawię się zabawkami. Klocki LEGO leża zapomniane w kącie. Przez ostatnie lata bawiłem się z tymi większymi, starszymi ode mnie... a zabawa wyśmienita! Dogadaliśmy się, bo oni to tak naprawdę nie są tacy duzi, jak im się zdaje (albo ja nie byłem tak mały, jak sądziłem). Razem słuchaliśmy muzyki, rozmawialiśmy na duże tematy i śmialiśmy się z dorosłych żartów. Muszę też przyznać, że bardzo rozrabialiśmy. Piliśmy picia dla dorosłych i paliliśmy papierosy. To wszystko było kupą dobrej zabawy...

... jednak przyjemne przeżycia mają to do siebie, że przemijają. Dziś nazywam rzeczy po imieniu. Znam znaczenie swojej tożsamości - Dominik Byliński znaczy coś dla mnie i ludzi wokół mnie. Zabawa w dużych wyrobiła i umocniła moje poglądy. Dojrzałości smak staje się coraz ostrzejszy - zaczyna smakować bardziej jak mocne chmielowe piwo, a nie słodki karmelowy cukierek. Dni przestały być sielanką, teraz w każdym z nich trzeba się wykazać, udowodnić coś sobie i roztropnie położyć się spać, aby odpowiedzialnie wstać rano i wykonywać kolejne zadnia.
Jeśli się bawimy, to głównie w tych małych, niedojrzałych, bezproblemowych i nieodpowiedzialnych. To takie dzieci dogorywające w naszych duszach. Toczą, z góry skazaną na porażkę, bitwę z narzuconymi normami osób dorosłych.
Dorosłość zakrada się do tych szkrabów i bezlitośnie przekłuwa ich małe serduszka bagnetem.
Zabawki wypadają z martwych rączek.
Wypadną Twoje, moje i te Nasze - wspólne.

Powiem Wam w tajemnicy, że w nocy kurczowo trzymam się mojej białej małpki, a może ona... ona trzyma mnie.

1 komentarz:

Bubson pisze...

Ja tam bardzo chętnie pobawię się jeszcze w dorosłego, puki jest to jeszcze taki etap zabawy, w którym zabawa jest zabawą.