bawię się w słowa

Ze wszystkich owoców najbardziej lubię te zakazane.

Zasady nie są po to, żeby je łamać! Cała frajda w ich zmyślnym omijaniu!

Próżność to mój ulubiony grzech.

W życiu jestem estetą - tępię brzydotę, hołduję pięknu.

Liczy się tylko wnętrze - to hasło reklamowe zakompleksionych.

Harmonijne istnienie ciała i ducha, to piękno najwyższe.

Jest już taki zwyczaj, że wszystko czego brakowało nam w dzieciństwie odbijamy sobie jako osoby dorosłe.

Kocham długie noce - czuję się wtedy opiekunem wszystkich śpiących dusz.

Dziś, prócz różnorakich epidemii gryp, powinniśmy obawiać się zarazy zwanej hipokryzją.

Odnaleźć się w bałaganie - to sztuka.

Zwyczajność jest nudna i nieciekawa; inność, oryginalność - nawet w postaci względnie pojmowanej brzydoty - jest dziś w cenie.

Prawdopodobnie, może, chyba - przypuszczam, że potrafię kochać.

Przegapić okazję na miłość, to jak nie kupić ChupaChups'a mając 200 zł w portfelu.


Śpijmy przytuleni, jak dwoje szczeniąt, którym zdechła suka.

Brak komentarzy: