Tak bardzo chcę.

Nakładam maskę spokoju, a tymczasem we mnie wszystko się burzy, buduje na nowo, ewoluuje i przybiera nieznane mi dotąd kształty.
W mózg wżera się żal do tego, co dał mi życie i do tego, co dał mi złudzenie, i do tych, którzy (nawet nieświadomie) kąsają.
Potrzebuję choć jednej części życia, która będzie całkowicie pod moją kontrolą, przyziemnego, oschłego faktu, który pomoże czuć się bezpiecznie. Nie znoszę poczucia zależności.
Jest coś jeszcze.... Tak bardzo chcę.

Vaphel

1 komentarz:

Unknown pisze...

pytanie tylko czego?