starszy brat

Chcę wrócić do siebie. Złapać się za rękę i przekonać, że wszystko się ułoży. Udowodnić sobie, że jeszcze kiedyś będę wdzięczny losowi za cowieczorne poczucie bezsilności i rzeki wylanych łez. Faktycznie, wracam do siebie. Biernie wracam. Ten mały Dominik zamknięty w pętli czasu nie czuje mojej troski, bo nie wie, że ma prawo ją odczuwać. Tak więc ja czuję! Czuję troskę przyszłości i swoje dwudziestoparoletnie opiekuńcze ramię. W takim razie przyszłość mi niegroźna, czuwam nad sobą nie tylko ja, ale trzy moje JA - ja wczoraj, ja dziś i ja jutro. Co złego może mi się przytrafić? Skoro jako zła nie pojmuję końca wszystkiego, to chyba nic.

Czytaj to Dominiku! I czuj, że ja (już odchodzący do przeszłości) jestem z Tobą.

Przykrości wzbogacają, przyjemności prowadzą do ubóstwa.

Vaphel

2 komentarze:

Unknown pisze...

Ten trudny czas rozkmin przeminie. To wszystko o czym teraz tak intensywnie myślisz zmieni się. Odzyskacie się nawzajem bo jest miedzy Wami nierozerwalna,kosmiczna więż.To tak jakbyś zobaczył nitki łączące ze sobą poszczególne gwiazdy na niebie. One mogą być oddalone od siebie o tysiące lat świetlnych i mogą czasami długo krążyć po innych orbitach ale to nie ważne bo są połączone ze sobą czymś czego nawet nie widać ale to istnieje naprawdę, to jest energia życia i miłości. Wiem na milion procent,że ta nić która Was łączy teraz zmieni się kiedyś w mocny sznur. Dużo z J. rozmawialiśmy o Tobie i ja nadal pamiętam te rozmowy i dlatego jestem pewna się miedzy Wami się ułoży.Wiem że pewnie miałeś na myśli również inne swoje rozterki pisząc ten wpis na Blogu. Ale ja chciałam tu o J. napisać. Rozmawiaj z NIM teraz w myślach, mów MU co czujesz wtedy gdy płacząc myślisz o NIM. Bo ON to poczuje , odbierze te myślokształty, jest mu dane posiadać ten dar. xoxo

Anonimowy pisze...

Bla bla bla. a ja jestem fatą morgana