famous, rich, beautiful

Co jest pociągającego w sławie?
Przede wszystkim władza nad masami. Można nimi kierować jak marionetkami, wystarczy zakrzyknąć jakieś wzniosłe hasło, a miliony jak papugi zaczną je szerzyć i rozgłaszać, tak jak apostołowie głosili słowa Chrystusa. Czasem w skrajnych przypadkach zdarzają się wyznawcy słynnych osobistości - ludzie, którzy oddają całe życie hołdując jednostce.
Sama świadomość wpływania na ludzkie losy przyprawia mnie o dreszcze. Nie potrafiłbym sobie wyobrazić, jak wyglądałyby moje wspomnienia bez akompaniamentu ulubionych wykonawców. Czasem te urywki życia wręcz kierowane były pod dyktando niektórych produkcji - zmieniały myślenie, otwierały oczy na różnorakie aspekty życia.
Funkcją sztuki (jakakolwiek by nie była) jest nadawanie kierunku i rytmu marszu. Co by było, gdyby nie pisarze, muzycy, plastycy; gdyby nie barok, oświecenie, romantyzm... inaczej by było - to pewne. Bylibyśmy inną masą, inną rzeźbą.
Powiązani jesteśmy niezliczoną ilością nici, codziennie za nie pociągamy, popuszczamy, tworzymy pętle na cudzych szyjach, bądź związujemy się z kimś w imię miłości. I to jest właśnie w sławie - możność dzierżenia w ręku nie nici, a sznura - wodzy, i tylko od nas zależy, czy społeczeństwu pod nami będzie dobrze, czy może zajeździmy je na śmierć.

Vaphel

3 komentarze:

Bubens pisze...

Stary, Ty tak na poważnie?

Unknown pisze...

pamiętaj jeszcze o złej stronie sławy - kiedy to marionetki zaczynają kierować daną ( sławną ) personą. nie sądzę, iż można by określić to mianem 'pociągające'.

Unknown pisze...

Każdy konik czasem rwie, a gdy spadamy trzeba szybko wsiąść z powrotem.