szkolne wymioty zalewają mózg spowalniając jego pracę

"Trafiliśmy na chłodne stepy wschodu. Nieograniczony niczym wiatr targa w swej melodii łany traw i kwiatów. Artystka Natura poskąpiła drzew i wzgórz, aby przedstawić swą wizję minimalizmu w najwyższej formie i postaci. Widoki te są dla mnie co najmniej dwuznaczne - uczucia ambiwalentne. Wydaje się być niedorzecznością, iż więcej wolności jest tu, gdzie nikt jej nie woła, niż w Ojczyźnie która nie opuszcza mych myśli. Wierzę jednak w nieomylność sztuki przyrody, która nakłania do refleksji. Bezkres czynu zawarty w tutejszym powietrzu przeleję na karty, które niby pocztówkę podaruję narodowi, bo choć dusza przy nim, to ciało zbyt nikłe dla jego katuszy."
***
Idę wyrzygać mózg.

Vaphel

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

to Twoje?

Unknown pisze...

no, to ma szkolna żółć.

Unknown pisze...

no, to ma szkolna żółć.

Anonimowy pisze...

ładnie, zwróciłoby uwagę pani W. Chociaż więcej tutaj Ciebie niż Mickiewicza. On to raczej pisałby tym swoim archaicznym językiem ograniczając się jedynie do refleksji na temat pani Sobańskiej.