Freedom

Wystarczy dezaktywować (bo nie usunąć) konto na facebook'u, a szybko przekonacie się ile osób naprawdę się Wami interesuje. Jednakże ostrzegam! Może być to niemiłe doświadczenie, bo jednak prawda potrafi zaboleć.
Czuję wolność odkąd nie śledzę uważnie nowości dodawanych na tablicę przez wszystkich znajomych i pseudo-znajomych. Lepiej się istnieje bez nieustannego klikania "Lubię to", bez tego parcia na bycie zauważonym. Bez potrzeby tworzenia wymyślnych komentarzy pod nowymi zdjęciami z imprez, bez oczekiwania na reakcje innych.
Dlaczego tak desperacko potrzebujemy kontaktu? Bo to już nie chodzi o samą rozmowę, czy jakąkolwiek interakcję. Po prostu czujemy się lepiej widząc ile osób jest dostępnych. Są pod ręką, dla nas, połączeni z nami. Ta zależność silnie wpływa na autonomię jednostki.

Człowiek nie jest w stanie żyć globalnie. Nie da się rozciągnąć jednej skóry na całą kulę ziemską. Skupiając się na otoczeniu łatwiej żyć przyziemnie, a przez to chyba pełniej i spokojniej.

Spokój jest dla mnie jedną z najwyższych wartości. Mówią, że tylko on nas może uratować.

3 komentarze:

Bubens pisze...

I dlatego piszesz o tym ważnym wydarzeniu tutaj.
Pewnie byś chciał to napisać na facebooku ;)

Kat pisze...

ale masz wrednych czytelników! :D

to co piszesz to chyba prawda...chyba, bo ja nie mogłabym się zdezaktywować.
Choć nie z przytoczonych przez Ciebie powodów,.

Anonimowy pisze...

Ja zauważyłam twój brak...