Silly Thing

Uznałem, że należy pożegnać się z feriami. Jakie były? Tegoroczne należą do tych najmniej beztroskich.

Zrozumiałem jedną bardzo ważną rzecz. Nie tylko szczęścia, tak jak pisałem we wcześniejszym eseju, nie powinno się uzależniać od ludzi. W ludzkich rękach nie powinno spoczywać nasze wyobrażenie przyszłości. A gdy koniecznie musimy ją sobie wizualizować, nie pozwólmy, aby ludzie w obrazach naszych myśli mieli twarze. Niech oczy, które widzą, uszy, które słyszą, usta, które komentują (ach tak! i nos, który zapamiętuje zapachy chwil) pokryje w tych wizjach mgła. Dlaczego? Bo jeśli w naszej przyszłości widzimy kogoś, kto nie może z racji teraźniejszości się w niej znajdować, to ona przestaje istnieć. Rodzi się człowiek bez przyszłości.

Od dziś planuję tylko siebie i rzeczy w pełni ode mnie zależne, a czy Wy będziecie ze mną, czy też nie... to Wasza sprawa, bo ludzie byli, są i będą wszędzie. Będą zawsze gdzie się tylko rozejrzę i bez znaczenia czy patrzę teraz, czy w przyszłość. Wszędzie ludzie. Nie ważne jacy...to Wy po prostu nie bądźcie jacy-tacy.

Przez głowę wciąż ze świstem przelatują pytania o przeszłość, pomagające jednak ujrzeć przyszłość.
Dlaczego? Kiedy? Kto?
I codziennie mówię sobie: deal with it.

3 komentarze:

Unknown pisze...

ktoś kiedyś powiedział, że nazwanie drugiej osoby przyjacielem to szczyt egoizmu... wymagamy bowiem by byli na każde nasze skinienie... lepiej więc nie mieć przyjaciół, a ludzi którzy z własnej, nieprzymuszonej woli będą obok...

Unknown pisze...

z jednej strony to okrutne patrzeć tak na ludzi, a z drugiej racjonalne i zdrowe...

Unknown pisze...

okrótni są głupcy w swej pustocie i zaklamani altruiści w swoim egoizmie...