Przewinęła się przez moje rączki zabawka człekokształtna. Ni to był Action-Man, ni Barbie. Ta mała postać wpadła mi od razu w oko, jednak początkowo nie sądziłem, że mógłbym taką mieć. Dużo później miałem okazję pobawić się i bliżej przyjrzeć tej człekokształtnej. Ujrzałem jej defekt, ale dzięki temu wydała mi się bardziej dostępna. Powstało pożądanie. Chciałem ją mieć. Niezależnie jak blisko! Byle w zasięgu dłoni! Bardzo pazernie, krzyczę w histerii Chcę! Chcę! Chcę! i tuptam nogami.
Ale zabawka postanowiła się zgubić, a jak wiemy, na złośliwość rzeczy martwych nie ma żadnej recepty. Zabaweczka, która na pozór tak idealnie zdawała się pasować do mej dłoni - wślizgnęła się. Uleciała.
Wiedz zabaweczko, że zbytnio mi się spodobałaś, abym Cię tak po prostu zgubił. Znajdę Cię i będę ściskał w dłoni dopóki nie będzie Ci wygodnie. Pójdziesz ze mną na przechadzkę i porozmawiamy o życiu i śmierci, a potem...
... potem może mnie pokochasz, tak samo jak ja będę kochał Ciebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz