Pogląd pierwszy: w każdej chwili naszego życia jesteśmy zdolni do szczęścia.
Szczęście, jest zależne tylko i wyłącznie od nas samych. Świat szczęścia nam nie da. Świat da wszystko, ale utrzymane to będzie w harmonii. Trochę zła, odrobina dobra, szczypta bólu, łyżeczka rozkoszy. Życie układa się sinusoidalnie i nie ma mowy o braku przykrych chwil.
My ludzie dzielimy się na tych, którzy:
1. idą po zawiłej sinusoidzie,
2. chadzają jedynie przez ciasne "doliny" sinusoidy,
3. odważnie skaczą po jej szczytach.
Przypadek pierwszy, to racjonaliści. Ludzie "stąpający twardo po ziemi". Mówią "Jest, jak jest.", "Zobaczymy, jak to będzie.", czy "Wszystko się okaże.".
Drugi przypadek, w moim mniemaniu najgorszy, pesymiści, którzy chodząc po deszczu myślą o czekającej ich rynnie, mawiają "Mogłoby być lepiej."
Trzeci przypadek - optymiści. Którzy skaczą po deszczu, rzucają się w kałuże i ze śmiechem moczą głowy pod rynnami. Mawiają "Będzie dobrze.", "Uda mi się.", "Mogło być gorzej.".
Zawsze jesteśmy zdolni do szczęścia, cokolwiek się dzieje nasz stan ducha jest zależny wyłącznie od nas, to my ruszamy rękoma, to my płaczemy i śmiejemy się - my MYŚLIMY. My tworzymy własne oprogramowania.
I nawet, gdy nie ma nadziei, gdy brak nam dóbr materialnych, jedzenia, miłości, mamy możliwość ucieczki... która (!) też jest szczęściem.
Bądźmy szczęśliwi z samego faktu bycia, a głównie świadomości bycia. Cieszmy się nieskończoną paletą wyborów, które podejmujemy w życiu. Radujmy, gdy cały świat waląc się nam na głowy - daje nowe doświadczenie.
Człowiek to, moim zdaniem, istota na szczęście skazana. Nie dość, że egzystuje, to jeszcze ma możliwość zakończyć świadomie ten stan w każdej chwili. Biorąc też pod uwagę fakt, iż lubujemy się w wymyślaniu teorii życia po śmierci, to zupełnym oksymoronem jest dla mnie "nieszczęśliwy człowiek".
Jak widać, wszystko zależy od sposobu ujęcia tematu szczęścia. My mamy władzę nad swoimi odbiornikami świata i my pewnych spraw możemy nie zauważać, a inne oświetlać neonami, niech one przyświecają nam cały czas.
... ta zabawka jest dość specyficzna, przypomina grę planszową, której zasady są proste, każdy może w nią pograć, a najdziwniejsze jest to, że na koniec wszyscy wygrywają.
1 komentarz:
szczególnie do gustu przypadła mi Twoja pointa. jestem bardzo zaskoczona, gdyż z każdym dniem DB zaskakuje mnie coraz bardziej, pozytywnie, rzecz jasna. trwaj dalej w swoim inspirującym mnie, pisarskim wirze. N.
Prześlij komentarz